Kontrolowane przez policję będą:
- hamulce;
- rura wydechowa;
- wydzielanie spalin;
- ważność badań technicznych;
- układ kierowniczy;
- ustawienie świateł i kierunkowskazów;
- koła samochodowe;
- stan opon;
- amortyzacja;
- podwozie.
Do obowiązkowego wyposażenie samochodu osobowego należą:
* zapasowe bezpieczniki elektryczne, jeżeli są używane w instalacji elektrycznej danego samochodu;
* zapasowe żarówki, po jednej sztuce z każdego rodzaju;
* podnośnik samochodowy;
* klucz do demontażu kół samochodowych;
* koło zapasowe;
* linka holownicza;
* trójkąt ostrzegawczy;
* kamizelka odblaskowa, która musi być umieszczona w kabinie pasażera, a nie w bagażniku;
* apteczka samochodowa (wyposażenie: gaza hydrofilna, składana sterylna 7,5 x 7,5 cm - 10 sztuk, roztwór dezynfekcyjny Ajatin - jodyna 50 ml - 1 szt, ustnik do sztucznego oddychania - 1 szt., folia izotermiczna - 1 szt., chusta trójkątna - 2 szt., rękawice ochronne (gumowe) jednorazowe - 1 para, chusta foliowa 20 x 20 cm - 1 szt., plaster szeroki 1,25 cm - 1 szt., bandaż sterylny - 4 szt., kompresy hydrofilne, sterylne 10 x 15 cm - 1 szt., kompresy hydrofilne, sterylne 6 x 5 cm - 1 szt., opaska gumowa 70 cm - 1 szt., opaska elastyczna 6 x 4 cm - 1 szt., plaster opatrunkowy 8 x 4 cm - 10 szt., agrafki - 4 szt., nożyce - 1 szt., plastikowy pojemnik apteczki do transportu - 1 szt.)
Art. o wszystkich krajach eu
Cytuj:
Kierowca na Słowacji musi być unijny
Mało kto z polskich turystów, którzy przekraczają granicę polsko-słowacką wie o zaostrzeniu przepisów dotyczących wyposażenia samochodu - pisze w środowym wydaniu Gazeta Krakowska.
Kierowca na Słowacji musi być unijny - Jestem rasowym kierowcą, mam wszystko - chwali się pan Jan z Warszawy,
który wraz z żoną wyskoczył na chwilę na Słowację, tuż za granicę po zakupy. - Czy mam kamizelkę, zapasowe bezpieczniki, zapasowe żarówki? Oczywiście, że nie mam, bo po co?
Mało kto z polskich turystów, którzy wczoraj przekraczali granicę polsko-słowacką wiedział o zaostrzeniu przepisów dotyczących wyposażenia samochodu. A te - jak podkreślają słowaccy policjanci - obowiązują już od 1 listopada br. Jeżeli polscy kierowcy nie będą mieli w swoim aucie wymaganego na Słowacji wyposażenia, zapłacą dość wysoką ,pokutę" (tak nazywa się po słowacku kara). Może to być nawet 2000 koron (ok. 200 zł). A lista wymaganych rzeczy jest długa: kamizelka odblaskowa w aucie (nie bagażniku!), zapasowe bezpieczniki elektryczne, zapasowe żarówki z
każdego rodzaju, koło zapasowe, podnośnik, klucze do kół, linka holownicza, apteczka i trójkąt odblaskowy.
- Wcale mi się to nie podoba! Ci Słowacy podobno z nas Polaków żyją, a robią wszystko, żeby nas zniechęcić do przyjazdu do ich kraju! Nasza policja też powinna ich tak samo rygorystycznie sprawdzać! Więcej tu nie
przyjadę, jak oni nam tacy przychylni! - oburza się pan Jan. - Takie są przepisy unijne, a nowa ustawa nasze przepisy tylko do nich dostosowuje - tłumaczą słowaccy policjanci. - A takie wyposażenie samochodów obowiązuje już od dawna m.in. w Austrii i Czechach. Większość kierowców z Polski, choć wczoraj wymaganego na Słowacji wyposażenia aut nie posiadała, to jednak deklarowała, że przy następnym wyjeździe nadrobi zaległości.
- Często jeżdżę z rodziną na baseny geotermalne do Orawic i jak mam za każdym razem trząść się, czy mnie policja złapie i wlepi 2 tys. koron kary, to wolę już wszystko mieć. A z tego, co wiem, słowaccy policjanci są nieugięci, jeśli chodzi o egzekwowanie przepisów - podkreśla pan Marek z Zakopanego. - Tym bardziej, że te wymagania nie są takie głupie, bo wszystkie te rzeczy mogą się człowiekowi przecież przydać. Słowaccy policjanci dzięki nowej ustawie będą mogli też skontrolować stan techniczny pojazdu, m.in.: stopień emisji spalin, ustawienie kół, świateł, hamulce, a nawet stan opon i podwozia.