Fotoradarowe znaki przykręcone na stałe. Strażnicy ze Szczecinka już ich nie zdejmąKoniec z montowaniem znaków ostrzegających o pomiarze prędkości tylko na czas kontroli fotoradarowej. Teraz znaki mają być na stałe. Wystarczy tylko zmienić organizację ruchu. Ale strażnikom chyba się nie chce. Kierowcy w Szczecinku do niedawna mogli obserwować niecodzienne zmagania strażników. Otóż mundurowi, przed każdym ustawieniem przenośnego radaru, musieli przykręcić niebieski znak

, informujący o kontroli prędkości. I – po zakończeniu pracy – znak demontowali. Co ciekawe, takie zwyczaje panowały tylko na drogach krajowych (ul. Szczecińska i obwodnica). Bo to zarządca drogi – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ze Szczecina – wydał takie zalecenia. Na innych trasach znaki stały i stoją cały czas, niezależnie od tego czy strażnicy akurat radar ustawili czy nie.
Kierowcy więc dość szybo przyzwyczaili się, że nogę z gazu muszą zdjąć tylko, gdy znak widzą. Przynajmniej w Szczecinku. Ale to już przeszłość. Teraz znak

, wraz z tabliczką informującą na jakim odcinku radaru można się spodziewać, musi być zainstalowany na stałe.
– Znaki przenośne stosowano przed ukazaniem się w połowie ubiegłego roku rozporządzeń do zmienionej ustawy o ruchu drogowym – tłumaczy Mateusz Grzeszczuk, rzecznik szczecińskiej GDDKiA.
Rzecznik jednak nie do końca ma rację. W Szczecinku – i wielu innych gminach – do połowy roku 2011 fotoradarów w ogóle nie ustawiano w oczekiwaniu na rozporządzenia. Dopiero potem zaczął się cyrk z przykręcaniem i odkręcaniem znaków. Tak czy inaczej, teraz strażnicy już w drogowców się bawić nie będą.
– Od razu było to dziwne, bo wiem, że znaki montować może tylko zarządca drogi i w szczególnych sytuacjach policja – komentuje jeden ze szczecineckich policjantów, dodając, że wymaga to skomplikowanego zatwierdzenia zmiany organizacji ruchu.
– Według obowiązującej obecnie procedury straż gminna może już ustawiać fotoradary na drogach krajowych w terenie zabudowanym – mówi nam Mateusz Grzeszczuk. – Do zarządcy drogi jest składany wniosek o zmianę stałej organizacji ruchu wraz z uzgodnieniem lokalizacji urządzeń przez powiatowego komendanta policji. GDDKiA zatwierdza projekt zmian w organizacji ruchu. Po zatwierdzeniu znaki są ustawiane.
Efekt? Z 9 miejsc, które w Szczecinku SM uzgodniła z policją, dziś przenośny fotoradar pojawia się tylko na obwodnicy na ulicy Narutowicza, koło skrzyżowania z Kaszubską. Tylko tu znak

jest zamontowany na stałe, czyli ma projekt organizacji ruchu. – W chwili obecnej Straż Miejska nie posiada żadnych planów organizacji ruchu dla innych miejsc – przyznaje Tomasz Czuk, rzecznik prasowy szczecineckiego ratusza.
Czyżby więc niebezpiecznie było tylko na obwodnicy? Nie tak dawno strażnicy zabiegali przecież o kilka lokalizacji na terenie Szczecinka –
oprócz dwóch wspomnianych już, także przy ul. Sikorskiego na wysokości garaży koło kotłowni MEC, przy ul. Szczecińskiej przy wjeździe na strzelnicę, w dzielnicy Trzesieka na wysokości posesji nr 9 i 73, przy ul. Ordona koło ogólniaka, przy ul. Kościuszki (posesja nr 89) i przy ul. Piłsudskiego (posesja nr 8). To miejsca uzgodnione z policją, która uważa, że z uwagi na bezpieczeństwo ruchu, fotoradar powinien się tam pojawiać.Ale – do czasu zrobienia projektu zmian organizacji ruchu – radar się nie pojawi. Dlaczego? Można się tylko domyślać, że strażnicy uznali, iż potencjalnych piratów drogowych nie ma tam za wielu.
Oczywiście to wszystko ma przełożenie na wpływy z mandatów za przekroczenie prędkości. W rekordowym roku 2010 fotoradar przyniósł budżetowi Szczecinka około 1,8 mln złotych. Z zeszłym roku – właśnie z uwagi na półroczne zawieszenie przepisów – uzbierało się "tylko” 823 tys. zł (choć na początku roku planowano jeszcze 1,2 mln złotych). W ostatnich miesiącach minionego roku SM w Szczecinku kupiła drugi fotoradar, więc i wzrosła skuteczność "pstrykania”. Na koniec czerwca, a więc jeszcze przed miesiącami wakacyjnymi, mandaty przyniosły 678 tys. złotych. Plan dochodów na ten rok – 1 mln zł – na pewno zostanie więc znacznie przekroczony. Gdzie tam jednak Szczecinkowi do najbardziej przedsiębiorczych gmin w Polsce, np. Białego Boru, gdzie wpływy mandatowe sięgają kilku milionów złotych...
